Sto lat!

Św. Jan Paweł II we wspomnieniach nauczycieli SP w Woli Zgłobieńskiej

18 maja obchodzimy setne urodziny naszego rodaka, wielkiego Polaka, Jana Pawła II. Każdy z nas przeżył jego pontyfikat w inny sposób. Jedni byli dziećmi inni już dorosłymi ludźmi a nasi uczniowie znają tego świętego tylko z opowiadań czy zdjęć. Chcąc ująć jednym zdaniem kim był św. Jan Paweł II można by powiedzieć: poeta, teolog, podróżnik, człowiek ogromnego serca i poczucia humoru, empatyczny, życzliwy… można by tak było długo. Na tą szczególną okazję setnych urodzin Jana Pawła II chcielibyśmy w inny sposób opowiedzieć, szczególnie naszym uczniom, o tej niezwykłej postaci. Poniżej kilka wspomnień o tym wielkim Człowieku.

Kiedy myślę o św. Janie Pawle II to przychodzi mi wiele różnych wspomnień. Nie są one związane z osobistymi spotkaniami, ale z tym co powiedział lub napisał. Ważnym dokumentem, który zostawił Święty Papież, jest List apostolski „Novo millennio ineunte”. Został on napisany na zakończenie Roku Jubileuszowego 2000. W tym liście do całego świata Jan Paweł II daje program dla ludzi wierzących, i nie tylko, co robić w trzecim tysiącleciu. U progu nowego tysiąclecia, jak to bywa u początku czegoś, wielu daje wskazówki, recepty. On dał taką: „Nie trzeba zatem wyszukiwać nowego programu. Program już istnieje: ten sam, co zawsze, zawarty w ewangelii i w żywej Tradycji. Jest on skupiony w istocie rzeczy wokół samego Chrystusa, którego mamy poznawać, kochać i naśladować” (nr 28). Wskazuje na Chrystusa. Więc przypomina się homilia św. Jana Pawła II z 22 października 1978 roku, z Mszy św. inaugurującej Jego pontyfikat: „Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!”. Kiedy śledzi się papieskie nauczanie to ciągle mówi o Chrystusie. Można pomyśleć, aż do znudzenia. Ale czy można znudzić się Chrystusem? Czy można znudzić się Bogiem. Papież żył Chrystusem. Był człowiekiem wielkiej wiary. I o tym, czym żył, mówił. Dlatego też wzywał, aby kontemplować oblicze Chrystusa. Aby patrzeć na Chrystusa z wiarą i miłością, modlitewnie. Porusza mnie też maryjność Papieża. Jego Totus Tuus – Cały Twój. Myślę, że z tego rodziła się wielkość papieża. Bo On wszystko zaczynał na kolanach, a często nawet jeszcze głębiej: leżąc krzyżem przed Panem Bogiem.

Ks. Jan

 

Gdy pomyślę o tym człowieku budzi się we mnie spokój i radość, Jan Paweł II kojarzy mi się z górami, z uśmiechem, prostotom i niezwykłą mądrością. Gdy umierał zdawałam maturę, pamiętam, że w moim liceum zorganizowano wieczorne spotkanie na które przyszło całe miasto by wspólnie być w tej trudnej dla wszystkich chwili i by wspólnie się modlić. Jego śmierć, choć na krótki czas zjednoczyła wszystkich. Nawet tych, którzy od lat toczyli spory i wojny. Świat się zatrzymał, wiem, że zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Gdy kibice wspólnie się modlili, wszystkie religie świata mówiły „jednym głosem”. Stało się to, o co apelował przez cały swój pontyfikat św. Jan Paweł II. Na krótką chwilę zażegano wszystkie spory, kłótnie, wojny i nastała jedność. Jan Paweł II żył tak, że po jego śmierci nikt nie modlił się za jego dusze, bo każdy był przekonany że on już jest w niebie. Modlono się a wręcz wykrzykiwano hasła by natychmiast ogłoszono go świętym. Najlepsze lekcje daje się życiem, więc to taki wniosek dla mnie, żyjmy tak, żeby i po naszej śmierci choć kilka osób pomyślało: „umarł święty/święta”.

Magdalena

Papież Jan Paweł II to dla mnie niebywała osobowość. Pamiętam rok 1991, 2 czerwca, kiedy to po raz pierwszy odwiedził Rzeszów, byłem wspólnie z rodzicami w sektorze w dzisiejszym paku papieskim, bardzo blisko, pamiętam jak słuchaliśmy jego wszystkich homilii. Do dziś posiadam nagrania na kasetach VHS z tego pamiętnego roku. W roku 1991 obchodziłem I rocznice I komunii świętej, jakie to było wielkie przeżycie, dla mnie również, że podczas Mszy z udziałem Papieża, zupełnie przypadkiem komunię świętą podał mi ksiądz Jerzy Rojek, który to przygotowywał mnie do I komunii świętej. Papież, jego poezja, złote myśli towarzyszą mi do dziś. Nasz wspaniały rodak, dziś mogę cieszyć się wspomnieniem, jak blisko był ludzi, a szczególnie młodzieży…

Jan

 

Ojciec Święty Jan Paweł II był obecny w moim życiu właściwie odkąd pamiętam. Byłam małym dzieckiem, ale pamiętam jak babcia i rodzice przy każdej okazji podkreślali jego dobroć, mówili jakim jest człowiekiem. Miałam to szczęście, że przeżyłam cały pontyfikat Jana Pawła II.

Kiedy byłam bardziej świadoma jego osoby z uwagą obserwowałam relacje z pielgrzymek po świecie i zazdrościłam ludziom, którzy mieli okazję poznać Papieża Polaka, zobaczyć go „na żywo”. Nie sądziłam wówczas, że i ja stanę się kiedyś naocznym obserwatorem i uczestnikiem spotkania z Ojcem Świętym.

W 1991 roku miałam 17 lat. Koleżanka namówiła mnie abyśmy zapisały się na pielgrzymkę do Częstochowy, gdzie w sierpniu miały odbyć się Światowe Dni Młodzieży i spotkanie młodych ludzi z Janem Pawłem II. Oczywiście zrobiłyśmy to i jak dobrze pamiętam 14 sierpnia 1991 roku naładowane pozytywną energią wyruszyłyśmy wraz z grupą innych młodych ludzi na spotkanie z tym wielkim człowiekiem. Dziewczyny z małej miejscowości miały znaleźć się w centrum wydarzenia, o którym mówił cały świat. Właściwie to nie miałyśmy pojęcia jakie emocje nas czekają. Efekt przerósł nasze najśmielsze oczekiwania…

Kiedy dojechaliśmy na miejsce okazało się, że Częstochowę opanowały rzesze młodych, rozśpiewanych i pozytywnych młodych ludzi z całego świata. Oczekiwanie na spotkanie z Ojcem Świętym wypełniały nam wspólne zabawy, wspólny śpiew, wzajemna życzliwość i mnóstwo radości. To było niesamowite spotkać w jednym miejscu ludzi z tak różnych kultur i miejsc, których pewno nigdy nawet nie zauważylibyśmy, że istnieją. Nie przeszkadzały nikomu bariery językowe. Bywało, że dogadywaliśmy się bez słów. Wszyscy byliśmy tam w jednym celu. Spotkać, zobaczyć i posłuchać słów Ojca Świętego. Wszyscy byliśmy jednością, jedną wielka grupą, którą zjednoczył jeden człowiek. Skromny, dobry i bardzo mądry. To było najpiękniejsze.

Nasza grupa oddalona była od ołtarza głównego dobrych kilka kilometrów, ale widzieliśmy co się dzieje w epicentrum za pośrednictwem telebimów, których było mnóstwo. Ojciec Święty pojawił się na jednym z nich wieczorem. Powitał wszystkich zebranych a warto wspomnieć , że uczestniczyło w tym spotkaniu ponad 1,5 mln młodych ludzi z różnych stron świata. Powitał wszystkich w kilkunastu językach, ale kiedy zaczął mówić po Polsku wszyscy płakaliśmy ze wzruszenia, czuliśmy się tam najważniejsi ponieważ to był nasz człowiek, nasz rodak co wiele razy podkreślał podczas tego spotkania. Słowa Papieża docierały do każdej komórki naszego ciała. Byliśmy tak naładowani pozytywną energią i poczuliśmy jaka siła tkwi w nas młodych ludziach, ile my jesteśmy w stanie zrobić dla świata. To było niesamowite uczucie i myślę, że niejedna książka mogłaby powstać o tym co tam się wtedy działo.

Do dziś słysząc  „Abba Ojcze”- hymn ówczesnego spotkania mam łzy w oczach, śpiewali wszyscy, ponad milion osób więc  łatwo sobie wyobrazić emocje jakie temu towarzyszyły. Do dzisiejszego dnia pamiętam każdy szczegół z tego wydarzenia.

Spotkanie to było dla mnie jednym z najważniejszym w moim życiu i na pewno dało wiarę w siebie. Pozwoliło uwierzyć, że bycie dobrym i życzliwym dla innych to fundament bycia chrześcijaninem. Spełniłam swoje marzenie, byłam naocznym świadkiem i uczestnikiem spotkania z Papieżem Polakiem i nieważne, że nie poznałam go osobiście. Spotkanie, w którym miałam zaszczyt uczestniczyć utwierdziło mnie w przekonaniu, że Jan Paweł II – papież Polak to niekwestionowany autorytet i wzór do naśladowania a żaden człowiek nie jest anonimowy. Każdy ma na ziemi coś do zrobienia i każdy ma jakąś misję…..Wszyscy jesteśmy potrzebni..

Dziękuję Ci Ojcze Święty, że dane mi było Cię poznać. Ja uważam, że poznałam Cię osobiście…

Joanna

 

Dla mnie Papież Jan Paweł II był, jest i zawsze będzie autorytetem. Był człowiekiem ciepłym, pełnym miłości i dającym nadzieję. Bardzo się cieszę, że mogłam żyć w czasach jego Pontyfikatu i miałam to szczęście zobaczyć Go na żywo dwukrotnie; pierwszy raz podczas pielgrzymki do Krosna 1997 roku, drugi raz w  Rzymie na Placu Świętego Piotra w 2002 roku. Do dziś mam w pamięci wielomilionowe tłumy uczestniczące w spotkaniach z Nim. Każde wypowiedziane przez niego słowa człowiek mógł wziąć sobie do serca. Moim ulubionym cytatem którym kieruję się w życiu to ,, Wymagajcie od siebie choćby inni od was nie wymagali. I to staram się  przekazać moim uczniom.

Anna

Ilu ludzi tyle wspomnień po tak wielkim człowieku, jakim był św. Jan Paweł II. Myślę, że można o nim wciąż pisać czy mówić w czasie teraźniejszym, bo choć na różny sposób, on wciąż żyje w naszych sercach i myślach. Jego słowa są wciąż aktualne, nieprzemijające… nasze wspomnienia chcę więc zakończyć jedną z jego myśli:

 

Bądźcie na tym świecie nosicielami wiary i nadziei chrześcijańskiej, żyjąc miłością na co dzień. Bądźcie wiernymi świadkami Chrystusa zmartwychwstałego, nie cofajcie się nigdy przed przeszkodami, które piętrzą się na ścieżkach Waszego życia. Liczę na Was. Na Wasz młodzieńczy zapał i oddanie Chrystusowi – św. Jan Paweł II

przygotowała: Magdalena Maraj

 

 

 

Udostępnij ten wpis...

Andrzej Kawuza

Podobne artykuły