Szanowni Państwo!
Szkoła to miejsce, w którym każdy z nas spędził ważną część swojego życia. Zwłaszcza szkoła podstawowa budzi dobre wspomnienia. Wracając pamięcią do tych lat, wydobywamy z jej zakamarków pierwszy dzień w szkolnych murach, twarze nauczycieli, koleżanek i kolegów, dźwięk wzywającego na lekcje dzwonka…
Jubileusz 120-lecia skłania do podróży w czasie. Kroniki i fotografie mają niezwykłą moc i nie pozwalają zapomnieć o przeszłości wielu pokoleń absolwentów Szkoły w Woli Zgłobieńskiej.
Dzieje naszej szkoły to istotna część historii miejscowości, której integralne ogniwo stanowią ludzie wychowani i wykształceni w murach tej placówki. To właśnie obchody rocznicowe są okazją do utrwalenia wspomnień o przeszłości tej instytucji i ludziach, bez których trudno wyobrazić sobie naszą codzienność. Szkoła Podstawowa w Woli Zgłobieńskiej wrosła w pejzaż wsi i stała się szkołą pokoleniową, a kształciło się w niej i wciąż uczy po kilka osób z jednej rodziny, tworząc klan absolwentów.
Historia szkoły ma dla każdego inny wymiar. To w jej murach rodziły się nowe życiowe pasje, przyjaźnie, sukcesy, porażki i dramaty. Dlatego z taką nostalgią wspominamy swoją młodość, naukę, pierwszą pracę.
Jubileusz 120-lecia Szkoły ożywia minione wydarzenia, przywołuje w pamięci postaci bliskich nam osób, budzi emocje i wzrusza. Wszystko jak w starym kinie – gaśnie światło, na ekranie wspomnień migają obrazy z dawnych lat, by powrócić i żyć z nami.
Oddając do Państwa rąk publikację powstałą z okazji jubileuszu 120 – lecia Szkoły w Woli Zgłobieńskiej, życzę wielu wspaniałych doznań związanych z przeżywaniem naszego święta oraz lekturą niniejszego opracowania. Niech stanowi ono swoistą podróż sentymentalną, przywołującą wspomnienia chwil, utrwalonych już tylko w kronikach i na fotografiach.
W tworzeniu publikacji wykorzystano dokumenty archiwalne, tj. kroniki szkolne, protokoły Rad Pedagogicznych, arkusze ocen oraz wypowiedzi nauczycieli i wspomnienia absolwentów.
Dyrektor
Jan Fularz
Szkoła Podstawowa w Woli Zgłobieńskiej – wczoraj i dziś
Z historii szkoły
Rok 1896 był bardzo ważny dla rozwoju oświaty w miejscowości Wola Zgłobieńska. Zaczęła funkcjonować szkoła ludowa jednoklasowa, a obowiązkiem szkolnym objęto uczniów z roczników 1886 i 1887. Do nowego budynku szkoły zaczęło uczęszczać 95 dzieci. Żeby mogła powstać i funkcjonować szkoła, społeczeństwo musiało od wielu lat czynić zabiegi, aby do tego doprowadzić. Zgodnie z ustawodawstwem austriackim, obowiązek zakładania i utrzymania szkół ciążył na gminach i obszarach dworskich.
W 1856 r. powołano szkołę w Zgłobniu, a utrzymywać ją miały również wioski sąsiednie. Mieszkańcy Woli Zgłobieńskiej ze względu na duże odległości nie byli zadowoleni z tej szkoły i już od 1870 roku zostali zwolnieni z obowiązku utrzymywania jej. Pierwsze formy nauki w miejscowości wspominane są już w 1893 r. Powołano wtedy z inicjatywy ks. Michała Trybusa Zbiorową Radę Szkolną Miejscową, która objęła opieką szkoły w Zgłobniu, Niechobrzu Dolnym i Woli Zgłobieńskiej.
Budynek starej szkoły (stan na 1961r.)
fot. ze zbiorów G. Pyziak
Budynek szkolny oddano do użytku w 1896 r. Był on murowany, parterowy z dużą salą lekcyjną i mieszkaniem dla kierownika. Zgodnie z planami naukowymi dla szkół ludowych uczono sześć lat, realizując cztery stopnie nauki, po których można było kontynuować trzyletnie dopełnienie. Niestety, z pierwszego rocznika tylko ośmiu uczniów ukończyło czwarty stopień, a pięciu rozpoczęło dopełnienie.
Pierwszym kierownikiem i zarazem jedynym nauczycielem był Józef Wójcik. Kierował on szkołą do 1926 r. Od 1908 r. pracuje już drugi nauczyciel (była to Maria Nowińska), a po odzyskaniu niepodległości jest trzech pedagogów. W tym pierwszym okresie w szkole pracowali również Jadwiga Piwirotto, Waleria Wieczerzakówna, Jadwiga Ziemkowska, Anna Kucialianka, Anna Kasprzykówna, Jadwiga Żalińska, i Maria Fiołkowska. Nauczycieli wspierali również uczący religii proboszczowie i wikariusze parafii Zgłobieńskiej. Szkoła odpowiadała nie tylko za naukę, ale i za rozwój życia kulturalnego wsi. W 1910 roku utworzono czytelnię ludową Towarzystwa Szkoły Ludowej, którą prowadziła nauczycielka Maria Nowińska. Organizowano dla mieszkańców prelekcje historyczne, spotkania z lekarzami, agronomami, itp.
Trudnym okresem dla szkoły była I wojna światowa. Pomimo rozpoczęcia nauki, 16 września 1914 r., przerwano ją, bo szkołę zajęły na cele kwaterunkowe wycofujące się wojska austriackie, a potem rosyjskie. Lekcje wznowiono dopiero wiosną 1915 r., po wyparciu Rosjan. W 1926 r. kierownictwo szkoły objął Zbigniew Pecko i prowadził ją do 1933 r.
Przebudowę systemu oświaty rozpoczęto w 1932 r. z inicjatywy ministra Jędrzejewicza. Wprowadzono szkołę trzystopniową, czyli cztero-, sześcio- oraz siedmioklasową. Szkoła w Woli Zgłobieńskiej była szkołą drugiego stopnia. W budynku szkolnym brakowało miejsca i wynajmowano izby w prywatnych domach, m.in. Ramskich, Długoszów, Siewierskich. W latach trzydziestych kierownikiem placówki był Bronisław Czach, a od 1936 r. jego obowiązki przejął Robert Koper i funkcję tę pełnił do 1939 r.
Wybuch II wojny światowej uniemożliwił rozpoczęcie planowo nauki. Szkołę uruchomiono dopiero w grudniu 1939 r. za zgodą władz niemieckich. W 1940 r. kierownikiem szkoły był pochodzący z Łodzi, Czesław Karp, któremu pomagał Czesław Barć. We wrześniu 1941r. Czesława Karpa przeniesiono do Sokołowa Małopolskiego.
W czasie okupacji rok szkolny trwał 8 miesięcy, a w latach 1942/1943 tylko 6, ze względu na epidemię tyfusu. Brakowało opału, podręczników, środków dydaktycznych. Nie można było uczyć historii i geografii. Słaba frekwencja i trudności w nauce spowodowały, że wielu uczniów było półanalfabetami.
Uczniowie na wycieczce w Czudcu, koniec lat 40- tych. (w środku kierownik Józef Cholewiński)
fot. ze zbiorów B. Dziedzic
Po wojnie starano się szybko uruchomić szkoły. Nowe władze ludowe przystąpiły do reformy oświaty, ale w okresie przejściowym opierano się na ustawie z 1932 r. Szkoły siedmioklasowe przekształcano w ośmioklasowe. Zwiększano ilość lekcji historii.
Szkoła w Woli Zgłobieńskiej pozostała jednak siedmioklasowa. Mimo zerwania konkordatu, nadal uczono religii w wymiarze 1 godziny. W 1956 r. religię uznano za nadobowiązkową, a w 1961 r. usunięto ze szkół. Po wojnie kierownikiem placówki został Józef Cholewiński, a wraz z nim pracowali: Stanisława Cholewińska, Maria Iżyńska, Bronisław Baran, Maria Wałek, Irena Wacławek, Antoni Piasecki, Adela Pitera, Janina Cisło, Stanisław Małecki. Mającego problemy ze zdrowiem kierownika Cholewińskiego często zastępowała żona Stanisława. W 1947 r. pod naukę oprócz szkoły wykorzystywano dom gromadzki i prywatne izby. W 1949 r., po zgromadzeniu funduszy w wysokości 1400 zł, nowe władze gminy Racławówka rozpoczęły rozbudowę budynku szkolnego. Dobudowano dwie sale lekcyjne o powierzchni 400 m². W 1953 r. z Hyżnego do Woli Zgłobieńskiej powrócił Bronisław Baran i objął funkcję kierownika, którą pełnił do 1960 roku. W 1958 r. wybudowano parterowy budynek szkoły. Był przykryty papą i nie posiadał piwnic. Prace budowlane się przeciągały, w 1962 r. nie była ukończona instalacja elektryczna. Od 1 września 1960 roku, kierowanie placówką przejął Zygmunt Pyziak, który wraz z małżonką przeniósł się do Woli Zgłobieńskiej z Borku Nowego. Bronisław Baran pozostał dalej w szkole na stanowisku nauczyciela matematyki, na którym pracował do emerytury.
Kadra pedagogiczna w 1960r. (kier. Z. Pyziak oraz były kier. B. Baran)
fot. ze zbiorów G. Pyziak
Na początku lat 60 – tych nieco poprawiła się sytuacja lokalowa szkoły. Było pięć sal dydaktycznych o pow. 298m², kancelaria, kuchnia, biblioteka, gabinet na sprzęt oraz trzy izby mieszkalne o pow. 72m². Oba budynki opalane były dziesięcioma piecami węglowymi, a ich wartość oszacowano na 1200 tys. zł. Przy szkole znajdowało się boisko sportowe do piłki ręcznej, skocznia, przyrząd do równoważni. Nauczyciele korzystali z 1,2 ha działki rolnej. Kolejną nadbudowę rozpoczęto w 1966 r. Z Prezydium Powiatowej Rady Narodowej otrzymano 130 tys. zł, a wcześniej z Gromadzkiej Rady Narodowej z Woli Zgłobieńskiej, spory zapas materiałów budowlanych. Środki pozyskiwano również ze zbiórki prowadzonej przez Społeczny Fundusz Budowy Szkół.
Budynek nowej szkoły oddanej do użytku w 1958 r.
fot. ze zbiorów G. Pyziak
Ustawa sejmowa z 15 lipca 1961 r. o rozwoju oświaty i wychowania wprowadziła 8 – letnią szkołę. Celem było lepsze przygotowanie uczniów do dalszego etapu kształcenia. W tym okresie w placówce rozwijały się i funkcjonowały organizacje społeczne: Towarzystwo Pomocy Dzieciom, Szkolna Kasa Oszczędności, Liga Obrony Kraju, Liga Ochrony Przyrody, Szkolne Koło Turystyczno – Krajoznawcze, Polski Czerwony Krzyż, Organizacja Zuchowa, Towarzystwo Szkoły Świeckiej, Spółdzielnia Uczniowska, Szkolne Koło Przyjaciół Związku Radzieckiego. Od 1960 r. drużynę harcerską prowadziła Maria Kloc, a po niej krótko A. Biesiadecki. Drużyna nosiła imię Zawiszy Czarnego. Biblioteka wzbogaciła się o nowe książki. W późniejszym okresie drużynę harcerską przejęła Maria Wawrzaszek. Drużyna nosiła nazwę 66 DR ZHP im. W. Broniewskiego. Pod opieką pani harcmistrz w latach 80 – tych drużyna przez pięć lat zdobywa tytuł „ Drużyny Sztandarowej”. W roku szkolnym 1969/61 w szkole przeprowadzono Kurs Ogólnokształcący klas ósmych.. Zrealizowano 360 godzin i uczestniczyło w nim 11 mężczyzn.
Ośmioklasową szkołę wprowadzono w 1966 r. Podstawą było Zarządzenie Ministra Oświaty i Wychowania z 25.09.1965 r. Zwiększyła się kadra pedagogiczna. Wieloletnią pracę w tej szkole rozpoczęły: Genowefa Rzepka, Helena Krych (Fularz), Janina Kudła (Lelek), Maria Wawrzaszek, Józefa Winiarska. Przez krótszy okres czasu pracowali: Maria Kloc, Stanisław Oliwa, Władysław Warzybok, Genowefa Pazdan, Adam Biesiadecki. Kierownik Pyziak prowadził dla młodzieży kółka artystyczne: muzyczne, teatralne, instrumentalne. Wśród społeczności lokalnej powstał wtedy Zespół Ludowy, który uczestniczył w wielu przeglądach. W 1970 r. państwo Pyziakowie przenoszą się do Bratkowic, a kierownictwo szkoły obejmuje Adam Biesiadecki. Wraz z nim pracę podejmuje jego żona Krystyna oraz nauczyciele: Anna Tadla, Tadeusz Hałoń, Danuta Kuźniar. W latach 70 – tych klasy były liczne. Pensum wynosiło 26 godzin, a płace kształtowały się w przedziale 2200 – 3350 zł.
W 1970 roku w Woli Zgłobieńskiej utworzono Szkołę Przysposobienia Rolniczego, która swoją siedzibę miała w budynku szkoły podstawowej, zajmując jedną salę lekcyjną. Szkoła miała przygotowywać młodych rolników do przejęcia gospodarstw rodzinnych. Dyrektorem szkoły był A. Biesiadecki, a przedmiotów ogólnych uczyli nauczyciele ze szkoły zawodowej. Przedmiotów zawodowych uczyli: Edward Oleś, Podbroczyńska, Ławniczak, T.Słotwińska, Katarzyna Konieczna, Helena Sochacka.
W środku dyrektor A. Biesiadecki
W 1973 r. zaczęto wprowadzać zmiany w edukacji, które nakładała ustawa z 13 października tego roku. Wcześniej, zarządzeniem Ministerstwa Oświaty i Wychowania wprowadzono zbiorcze szkoły gminne. Miały one zapewnić uczniom wyższy poziom nauczania, większą możliwość dostania się do szkoły średniej, regularne posiłki, korzystanie z sal gimnastycznych. W praktyce nie udało się zapewnić oczekiwanych korzyści. W 1973 r. szkoła w Woli Zgłobieńskiej podlegała Zbiorczej Szkole Gminnej w Racławówce, której dyrektorem był K. Korba. W wyniku reform administracyjnych połączono gminy Racławówka i Boguchwała, w jedną, z siedzibą w Boguchwale i zmieniono wtedy zbiorczą szkołę na boguchwalską, którą kierował Józef Brzeżański, a potem W. Grela.
W środku siedzą od prawej: dyrektor A. Wiącek, M. Wawrzaszek, przewodnicząca Komitetu Rodzicielskiego D.Kicińska
W 1973 r. kierownik Adam Biesiadecki przenosi się do Komitetu Powiatowego PZPR, szkołą kieruje Krystyna Biesiadecka, a po niej na krótko Maria Wawrzaszek. W 1975 r. nowym kierownikiem zostaje Anna Wiącek, która pracowała w szkole w Nosówce. W latach 70 – tych zmienia się część kadry, a dłużej pracują Agata Molęda, Emilian Bliźniak, Maria Bazan, Stanisława Wolska, Eleonora Kogut (Gajdek). W 1978 r. podjęto kolejną reformę oświaty. Zarządzenie Ministerstwa Oświaty i Wychowania z 16 marca tego roku wprowadzało 10 – klasową szkołę powszechną. Strajki i powstanie „Solidarności” spowodowały jednak krytykę dziesięciolatek i wstrzymano je po trzech latach funkcjonowania. W 1984 r. uchwalono również likwidację szkół zbiorczych. Na początku lat 80 – tych szkołę zasila grupa młodych nauczycieli: Dorota Kukla, Ewa Kosiba, Wojciech Kątnik, Danuta i Lesław Palimąkowie. Jest to okres strajków i wprowadzenie stanu wojennego. Dyrektor szkoły był jednocześnie Komendantem Wiejskim Obrony Cywilnej. Zakładem opiekuńczym szkoły w Woli Zgłobieńskiej był ZPET Zapel z Boguchwały, który wspierał funkcjonowanie placówki. Ufundował nowoczesną pracownię językową. Szkołę wyposażono w bieżącą wodę i kanalizację. Ze względów bezpieczeństwa został rozebrany stary budynek, w którym nie prowadzono już do dłuższego czasu zajęć dydaktycznych. W szkole prężnie działało harcerstwo. Obok XI Drużyny imienia W. Broniewskiego (prowadzonej przez Marię Wawrzaszek, a później Martę Wawrzaszek), powstała druga drużyna, która starała się o patrona Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (opiekunem była Ewa Kosiba). Na początku lat 90 – tych spadło jednak zainteresowanie ZHP i zawieszono działalność organizacji.
Drużyna harcerska pod opieką M. Wawrzaszek
W 1985 r. nastąpiła zmiana na stanowisku dyrektora. Funkcję tę objęła wieloletnia nauczycielka tej szkoły Helena Fularz. Szkoła nawiązała współpracę z Jednostką Wojskową Obrony Wewnętrznej im. A. Wnukowskiego z Rzeszowa. W wyniku tego rodzi się w środowisku szkolnym pomysł przyjęcia Wnukowskiego za patrona szkoły. Kuratorium Oświaty i Wychowania wyraziło zgodę i w dniu 26 maja 1985 r. szkole nadano imię ppłk. Alfreda Wnukowskiego. Rodzice ufundowali sztandar, a na uroczystościach oprócz władz gminnych był I Sekretarz KW PZPR M. Skubisz. Niestety, nie był to fortunny wybór, gdyż Wnukowski, wprawdzie urodził się w polskiej rodzinie na Syberii, ale był aktywnym oficerem Armii Czerwonej. Po wojnie zwalczał antykomunistyczne podziemie na Rzeszowszczyźnie.
W okresie przemian ustrojowych Rada Pedagogiczna i Samorząd Uczniowski 4 października 1990 r. wystąpiły do Kuratora o anulowanie patrona. Do tej prośby przychylił się kurator J. Stanisz.
Nadanie sztandaru w 1985 r. (dyrektor H. Fularz)
W 1991 r. nowym dyrektorem zostaje Krystyna Skarbek – Kremza i kieruje tą placówką do 2016 r. Pracę rozpoczynają w tym okresie, między innymi: Beata Fornal, Leszek Leszczyc, Elżbieta Plęs, Anna Lewczak, Dorota Pomagiel, Andrzej Kawuza. Dyrekcja zabiegała o pozyskiwanie dodatkowych środków na funkcjonowanie szkoły. Utworzono „Fundację Pomocy Szkole”, a środki pieniężne składali nauczyciele i rodzice. W 1990 r. instrukcją MEN z 3 sierpnia przywrócono lekcje religii do szkół, z których została usunięta po 1961 r. Duchowni nauczali w punktach katechetycznych, ale musieli składać sprawozdania władzom oświatowym. W 1981 r. wyjęto religię z nadzoru władz świeckich. W Woli Zgłobieńskiej punkty katechetyczne były zlokalizowane w prywatnych domach w pobliżu szkoły, u państwa Moskwów, a później u państwa Ziomków. Od powstania parafii w 1983 r. do roku 2005 religii uczył ks. Stanisław Buszta. Następnie katechezę prowadzą: ks. Marcin Mazur, ks. Ryszard Hawryluk i ks. Mariusz Matuszewski.
Budynek szkoły przed rozbudową
fot. ze zbiorów G. Pyziak
W latach 90 – tych zostaje reaktywowany samorząd gminny i przejmuje utrzymanie szkół. Dzięki temu na terenie gminy Boguchwała poprawia się baza lokalowa. Szkoła staje się sporym zakładem pracy, który zatrudnia 21 nauczycieli. Duża liczba dzieci w klasach i niezbyt pojemne sale dydaktyczne zmuszają władze gminne do rozpoczęcia kolejnej rozbudowy. Szkoła powiększyła się o nową część dydaktyczną z pracownią komputerową oraz długo wyczekiwaną salę gimnastyczną. Początkowo budowę prowadził zakład gospodarki Komunalnej w Boguchwale, ale ostatecznie dokończyła firma RPBM „Montares” z Rzeszowa. Uroczyste poświęcenie i oddanie sali gimnastycznej nastąpiło 28 kwietnia 2001r.
Dyrektor K. Skarbek – Kremza, wójt J. Gajdek, A. Kalandyk
Kolejna reforma oświaty wprowadziła sześcioletnią szkołę podstawowa i trzyletnie gimnazjum. W 1999 r. uczniowie, którzy ukończyli szóstą klasę, rozpoczęli naukę w klasie pierwszej nowo powstałych gimnazjów, a uczniowie klasy ósmej kontynuowali naukę w szkole podstawowej. Dzieci z Woli Zgłobieńskiej zostały objęte obwodem gimnazjum w Racławówce, które skupiało uczniów z Kielanówki oraz Nosówki. Szóstoklasiści kończyli edukację sprawdzianem. Pierwsi napisali go w 2002 r., czyli po realizacji całego drugiego etapu edukacyjnego (klasy IV – VI).
W początkowych latach XXI wieku szkoła posiadała dobrą bazę lokalową, dydaktyczną, sportową. Przy szkole powstał Uczniowski Klub Sportowy „Strumyk”, który wspierał działania placówki w zakresie sportu. Uczniowie szkoły podstawowej chętnie uczestniczyli w wielu konkursach przedmiotowych, artystycznych. Najbardziej rozpoznawalnym konkursem organizowanym przez szkołę w Woli Zgłobieńskiej jest Konkurs Plastyczny „Wesołego Alleluja”. Po raz pierwszy został zorganizowany 1998 r. i miał charakter konkursu gminnego. Wzrastała jego popularność i przekształcił się od 2003 r. w rejonowy, w 2005 r. w wojewódzki, a w 2012 w ogólnopolski. Od 2013 r. ranga konkursu jeszcze wzrosła, ponieważ jego zakres rozszerzony został na międzynarodowy.
W 2015 r. zostały zlikwidowane klasy zerowe, a edukacją najmłodszych zajęły się przedszkola. W Woli Zgłobieńskiej, w budynku szkoły utworzono Punkt Przedszkolny prowadzony przez Stowarzyszenie Rozwoju Oświaty Gminy Boguchwała.
Międzynarodowy Konkurs Plastyczny „Wesołego Alleluja” – praca komisji konkursowej
LISTA NAUCZYCIELI PRACUJACYCH W SZKOLE W WOLI ZGŁOBIEŃSKIEJ W LATACH 1896-2016
Lp | Imię i nazwisko | Rok rozpoczęcia pracy | Rok zakończenia pracy |
1 | Józef Wójcik kierownik szkoły | 1896 | 1926 |
2 | Maria Nowińska | 1908 | 1910 |
3 | Jadwiga Piwirotto | 1910 | 1912 |
4 | Waleria Wieczerzakówna | 1912 | 1913 |
5 | Jadwiga Ziemkowska | 1916 | 1917 |
6 | Anna Kucialianka | 1917 | 1918 |
7 | Anna Kasprzykówna | 1917 | 1918 |
8 | Jadwiga Żalińska | 1919 | b.d. |
9 | Maria Fiołkowska | 1919 | b.d. |
10 | Ignacy Hulek | 1925 | b.d |
11 | Zbigniew Pecko kierownik szkoły | 1926 | 1933 |
12 | Jadwiga Pecko | 1926 | 1933 |
13 | Bronisław Czach kierownik szkoły | 1933 | 1936 |
14 | ? Żołnówna | 1933 | b.d. |
15 | ? Kijanowski | 1933 | b.d |
16 | Robert Koper kierownik szkoły | 1936 | 1939 |
17 | Maria Jarosiewicz | 1936 | 1939 |
18 | Antoni Barć | 1940 | b.d. |
19 | Czesław Karp kierownik szkoły | 1940 | 1941 |
20 | Józef Cholewiński Kierownik szkoły | 1944 | 1953 |
21 | Stanisława Cholewińska | 1944 | 1953 |
22 | Maria Iżyńska | 1944 | 1946 |
23 | Bronisław Baran kierownik szkoły 1953 – 60 | 1944, 1953 | 1946, 1975 |
24 | Antoni Piasecki | 1947 | 1948 |
25 | Irena Wacławek | 1947 | 1948 |
26 | Maria Wałek (Siorek) | 1948 | b.d. |
27 | Adela Pitera (Róg) | 1948 | 1950 |
28 | Janina Cisło (Fularz) | 1950 | b.d. |
29 | Stanisław Małecki | 1950 | b.d. |
30 | Janina Kudła (Lelek) | 1959 | 1991 |
31 | Apolonia Majewicz | b.d. | 1960 |
32 | Maria Kloc | 1960 | 1963 |
33 | Władysław Warzybok | 1961 | 1963 |
34 | Zygmunt Pyziak kierownik szkoły | 1960 | 1970 |
35 | Genowefa Pyziak | 1960 | 1970 |
36 | Stanisław Oliwa | 1962 | 1963 |
37 | Genowefa Pazdan | 1963 | 1964 |
38 | Adam Biesiadecki kierownik szkoły 1970-1973 | 1963, 1970 | 1964, 1973 |
39 | Józefa Winiarska | 1963 | 1970 |
40 | Maria Wawrzaszek kierownik szkoły 1975 | 1965 | 1991 |
41 | Helena Krych (Fularz) dyrektor szkoły 1984 – 1991 | 1965 | 1996 |
42 | Elżbieta Rufa | 1966 | 1966 |
43 | Genowefa Rzepka | 1967 | 1994 |
44 | Krystyna Biesiadecka kierownik szkoły 1793-1795 | 1970 | 1975 |
45 | Anna Tadla | 1970 | 1972 |
46 | Tadeusz Hałoń | 1972 | 1978 |
47 | Danuta Kuźniar | 1973 | 1977 |
48 | Krystyna Hernik | 1974 | 1979 |
49 | Anna Wiącek dyrektor szkoły 1975-1984 | 1975 | 1984 |
50 | Halina Dykiel | 1975 | 1976 |
51 | Jan Purpura | 1975 | 1976 |
52 | Agata Molęda | 1976 | 1995 |
53 | Marek Oleniuch | 1977 | 1978 |
54 | Piotr Oleszczuk | 1977 | 1978 |
55 | Emilian Bliźniak | 1978 | 1983 |
56 | Stanisława Wolska | 1979 | 1996 |
57 | Maria Bazan | 1978 | 1986 |
58 | Eleonora Kogut (Gajdek) | 1979 | 1985 |
59 | Dorota Kukla | 1980 | 1983 |
60 | Ewa Kosiba | 1980 | 1983 |
61 | Witold Kopa | 1980 | 1981 |
62 | B. Małkowska | 1981 | 1981 |
63 | Wiesław Gajdek | 1982 | 1983 |
64 | Danuta Palimąka | 1981 | do dzisiaj |
65 | ? Tomecki | 1982 | 1983 |
66 | Wojciech Kątnik | 1983 | 1991 |
67 | Lesław Palimąka | 1984 | 2000 |
68 | Krzysztof Chmielowski | 1984 | 1985 |
69 | Marta Wawrzaszek | 1984 | 1988 |
70 | Lucyna Hadała (Surmacz) | 1985 | 1990 |
71 | Zofia Chockuba | 1985 | 1987 |
72 | Małgorzata Piękoś | 1987 | 1991 |
73 | M. Byjoś | 1987 | 1988 |
74 | Krystyna Skarbek Kremza dyrektor 1991 – 2016 | 1988 | do dzisiaj |
75 | Andrzej Kawuza | 1988 | do dzisiaj |
76 | Leszek Leszczyc | 1989 | do dzisiaj |
77 | Elżbieta Plęs | 1990 | do dzisiaj |
78 | Beata Kosińska (Fornal) | 1991 | do dzisiaj |
79 | Anna Wróbel (Lewczak) | 1991 | do dzisiaj |
80 | Dorota Pasterska (Pomagiel) | 1991 | 1999 |
81 | Urszula Mierzwa | 1991 | 1992 |
82 | Katarzyna Dobrzańska | 1991 | 1992 |
83 | Anna Wątroba (Osika) | 1992 | 1996 |
84 | Elżbieta Mazela | 1993 | 1995 |
85 | Katarzyna Smoleń – Rębisz | 1993 | 1995 |
86 | Małgorzata Mróz | 1993 | 1994 |
87 | Adolf Gubernat | 1993 | 1994 |
88 | Alicja Chlebica | 1993 | 1994 |
89 | Sylwia Tomaka | 1994 | 1995 |
90 | Ewa Maślanka | 1995 | 1999 |
91 | Stefania Bosek | 1995 | 1996 |
92 | Małgorzata Tokarz | 1995 | 1997 |
93 | Anna Bereś | 1995 | 1998 |
94 | Czesław Piotrowski | 1995 | 1999 |
95 | Rafał Czerwonka | 1995 | 1996 |
96 | Edyta Kumik (Zalepińska) | 1996 | do dzisiaj |
97 | Bożena Drozdowska – Wnęk | 1996, 2005 | 1999 |
98 | Elżbieta Zacios | 1996 | 1997 |
99 | Anna Czech (Pasternak) | 1997 | 2004 |
100 | Agnieszka Pittner | 1997 | 2000 |
101 | Lilianna Sztyber | 1997 | 1999 |
102 | Renata Pietrucha | 1998 | do dzisiaj |
103 | Magdalena Janda | 1998 | do dzisiaj |
104 | Maciej Szeib | 1998 | 1999 |
105 | Joanna Kamycka | 1998 | 1999 |
106 | Bartosz Barć | 1998 | 2000 |
107 | Józefa Ziomek | 1999 | 2001 |
108 | Małgorzata Górak | 1999 | 2000 |
109 | Małgorzata Świeca | 2001 | 2002 |
110 | Lidia Baran | 2001 | 2004 |
111 | Anna Kuśnierz | 2004 | 2011 |
112 | Joanna Kiszka | 2006 | 2010 |
113 | Jan Fularz dyrektor 2016 | 2005, 2007, 2014, 2016 | 2010, 2015, 2016 |
114 | Aleksandra Przepióra | 2008 | 2008 |
115 | Iwona Wróbel | 2008 | 2008 |
116 | Beata Wałach | 2009 | 2010 |
117 | Magdalena Krawiec | 2010 | 2011 |
118 | Anna Owarzany | 2010 | 2011 |
119 | Anna Jurek | 2014 | 2015 |
LISTA KSIĘŻY UCZĄCYCH W SZKOLE I PUNKTACH KATECHETYCZNYCH
lp | Imię i nazwisko | Rok rozpoczęcia pracy | Rok zakończenia pracy |
1 | Michał Trybus | 1896 | 1910 |
2 | Karol Miler | 1896 | 1898 |
3 | Józef Węglarz | 1898 | 1900 |
4 | Julian Żuława | 1900 | 1904 |
5 | Jan Rudnicki | 1904 | 1905 |
6 | Jan Cetnarowicz | 1905 | 1906 |
7 | Józef Przybyła | 1906 | 1909 |
8 | Władysław Lutecki | 1909 | 1911 |
9 | Mikołaj Dzierżyński | 1910 | 1919 |
10 | Jan Twaróg | 1911 | 1912 |
11 | Wincenty Fiema | 1912 | 1913 |
12 | Ferdynand Beigert | 1913 | 1915 |
13 | Józef Kogut | 1913 | 1916 |
14 | Ignacy Bocheński | 1916 | 1921 |
15 | Franciszek Pietrzkiewicz | 1919 | 1929 |
16 | Wojciech Chorzępa | 1921 | 1922 |
17 | Stanisław Węgrzynowski | 1922 | 1924 |
18 | Józef Drybała | 1924 | 1926 |
19 | Andrzej Burzycki | 1926 | 1929 |
20 | Wincenty Boczar | 1929 | 1938 |
21 | Jan Zawrzycki | 1929 | 1931 |
22 | Ludwik Kordyl | 1931 | 1932 |
23 | Józef Ryczan | 1932 | 1934 |
24 | Bronisław Guzowski | 1933 | 1934 |
25 | Stanisław Szpytma | 1934 | 1935 |
26 | Stanisław Buczek | 1935 | 1936 |
27 | Andrzej Kostka | 1936 | 1938 |
28 | Mieczysław Rysz | 1938 | 1939 |
29 | Michał Poprawski | 1938 | 1955 |
30 | Tomasz Walenia | 1941 | 1945 |
31 | Józef Drabik | 1945 | 1948 |
32 | Mieczysław Porębski | 1953 | 1953 |
33 | Stanisław Rączka | 1953 | 1954 |
34 | Władysław Wilusz | 1955 | 1980 |
35 | Bronisław Wawrzkiewicz | 1959 | 1961 |
36 | Tadeusz Posobiec | 1961 | 1964 |
37 | Władysław Ryszard Łapka | 1964 | 1966 |
38 | Stanisław Szałankiewicz | 1966 | 1967 |
39 | Stanisław Winczura | 1967 | 1969 |
40 | Krzysztof Pastuszak | 1969 | 1969 |
41 | Henryk Masłyk | 1969 | 1973 |
42 | Władysław Łapka | 1973 | 1973 |
43 | Marian Bawłowicz | 1973 | 1976 |
44 | Jan Kaplita | 1976 | 1979 |
45 | Stanisław Fedak | 1979 | 1982 |
46 | Stanisław Buszta | 1982 | 2005 |
47 | Marcin Mazur | 2005 | 2010 |
48 | Ryszard Hawryluk | 2010 | 2014 |
49 | Mariusz Matuszewski | 2014 | 2016 |
Patrzymy w przyszłość
1 września 2016 r. stanowisko dyrektora szkoły obejmuje Jan Fularz.
Od pierwszych dni dyrektor wraz z gronem pedagogicznym rozpoczyna pracę nad zorganizowaniem uroczystości obchodów 120 – lecia Szkoły Podstawowej w Woli Zgłobieńskiej, które odbędą się 3 grudnia 2016 r. W przygotowaniach aktywnie uczestniczą nauczyciele, uczniowie, absolwenci, rodzice i pracownicy szkoły.
Ponadto dyrektor szkoły wraz z nauczycielami dążą do uruchomienia procedury wybrania patrona i nadania jego imienia Szkole Podstawowej w Woli Zgłobieńskiej.
W tym celu zamierzamy podjąć działania:
– Powołamy komisję koordynującą wybory patrona szkoły.
– Spośród kandydatur zgłoszonych przez Radę Rodziców, Radę Sołecką, środowisko lokalne, Radę Pedagogiczną oraz Samorząd Uczniowski, wyłonimy kandydata na patrona szkoły.
– Zorganizujemy działania edukacyjne na temat wybranej postaci: przygotowanie wystaw, organizowanie konkursów, spotkań z osobami ze środowiska lokalnego, które bezpośrednio lub pośrednio związane są z patronem, stworzenie bazy informacji.
Rozwijamy talenty
Dyrektor szkoły wraz z kadrą pedagogiczną stawia sobie za główny cel wspieranie rozwoju uczniów zgodnie z ich zainteresowaniami. Pragniemy przygotować naszych wychowanków do udziału w różnorodnych konkursach przedmiotowych. Staramy się o ich wszechstronny rozwój i wspieranie indywidualnych talentów, np. recytatorskich, muzycznych, plastycznych. Uczniowie naszej szkoły mogą realizować swoje pasje biorąc udział w konkursach obejmujących wiadomości z różnych dziedzin (ortograficzne, matematyczne, literackie, historyczne, przyrodnicze, wiedzy o krajach Unii Europejskiej, informatyczne) oraz artystycznych (m.in. „ Wesołego Alleluja”- międzynarodowy konkurs na najpiękniejszą kartkę wielkanocną). Mając na uwadze zdrowie i sprawność fizyczną dzieci, angażujemy je do uczestnictwa w zawodach sportowych, turystyce i rekreacji. Planujemy budowę nowoczesnego, wielofunkcyjnego boiska typu „Orlik”.
Kształcimy
Podejmujemy starania sprzyjające podniesieniu wyników edukacyjnych oraz wspieraniu zainteresowań uczniów. W tym celu dbamy o doposażenie sal w pomoce dydaktyczne, prowadzimy lekcje z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu audiowizualnego i technologii informacyjnych, wzbogacamy ofertę zajęć pozalekcyjnych, a także zamierzamy stworzyć klasopracownię językową.
Wychowujemy
Jednym z podstawowych zadań szkoły jest wychowanie.
Cel ten pragniemy osiągnąć poprzez :
– kształtowanie u uczniów postaw patriotycznych, służby i odpowiedzialności wobec ojczyzny,
– wdrażanie do kulturalnego zachowania się w szkole i poza nią, a także kształtowanie wrażliwości na potrzeby bliźnich w myśl słów Jana Pawła II: „Być z drugimi i dla drugich”,
– zapoznawanie uczniów z historią i tradycjami naszej miejscowości, gminy Boguchwała oraz regionu poprzez spotkania z ciekawymi ludźmi, wycieczki edukacyjne, udział w konkursach,
– odwiedzanie miejsc związanych z pacyfikacją wsi 18 lipca 1943 roku. Pamięć o tragicznej historii powinna być uczczona i dlatego tę datę zamierzamy na stałe wprowadzić w kalendarz szkolny.
Zapewniamy opiekę
Pragniemy pozyskać w środowisku lokalnym środki na pomoc dla dzieci znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej. W najbliższej przyszłości planujemy doposażenie świetlicy szkolnej, zakup książek do biblioteki oraz organizowanie w czasie ferii zajęć sportowo – rekreacyjnych.
Chcemy stworzyć możliwość aktywnego włączenia się w życie szkoły poprzez udział w zajęciach pozalekcyjnych, np.: Szkolnego Klubu Europejskiego „Witaj Europo”, zajęć z programowania, zajęć sportowych, chóru szkolnego.
Stawiamy na doskonalenie
Mocną stroną Szkoły Podstawowej w Woli Zgłobieńskiej jest kadra pedagogiczna. W szkole pracuje dwunastu nauczycieli, wszyscy są zatrudnieni zgodnie ze swoimi kwalifikacjami. Większość posiada przygotowanie do prowadzenia dwóch i więcej przedmiotów.
Dążąc do zaspokojenia potrzeb edukacyjnych i wychowawczych uczniów, nauczyciele systematycznie podnoszą swoje umiejętności poprzez korzystanie z różnorodnych form zewnętrznego i wewnętrznego doskonalenia. Wykształceni, kompetentni i oddani szkole pedagodzy są znaczacym kapitałem każdej placówki.
Współpracujemy
Zapraszając do współudziału w tworzeniu programu pracy szkoły na dany rok szkolny, systematycznie spotkamy się z Radą Rodziców, informując ją o najważniejszych zadaniach i trudnościach placówki.
Angażujemy rodziców do pomocy w organizowaniu wycieczek szkolnych oraz imprez dla dzieci. Podejmujemy starania w kierunku integracji środowiska rodzicielskiego poprzez organizowanie spotkań, uroczystości i rozgrywek sportowych.
Współpracujemy z lokalnymi instytucjami działającymi w zakresie upowszechniania kultury, m. in. Gminna Biblioteka Publiczna w Boguchwale, LOK „ Wspólnota” w Zgłobniu, uczestnicząc w organizowanych akcjach i konkursach.
Pozyskujemy sponsorów wśród kierownictw jednostek gospodarczych do finansowania imprez sportowych, rekreacyjnych, a także nagród w konkursach uczniowskich. Środki finansowe czerpiemy również z wynajmu pomieszczeń szkolnych na kursy i szkolenia.
Promujemy szkołę
Podejmujemy działania wpływające na kreowanie pozytywnego i przyjaznego uczniom wizerunku szkoły, co w sytuacji niżu demograficznego i dużej konkurencji na rynku usług edukacyjnych wydaje się być kwestią kluczową.
Współpracujemy z lokalnymi mediami, które przekazują informacje o ważnych wydarzeniach z życia społeczności uczniowskiej. Organizujemy Międzynarodowy Konkurs Plastyczny „ Wesołego Alleluja” wpisany na stałe w kalendarz imprez. Cieszy się on dużą popularnością i stanowi promocję placówki w szerokim zakresie.
Nauczyciele realizują projekty dydaktyczne i wychowawcze, dzięki którym szkoła otwiera przed uczniem nowe możliwości, motywuje do nauki, zwiększając szanse edukacyjne dzieci. Kontynuujemy inicjatywy, takie jak: Piknik Rodzinny, Dzień Babci i Dziadzia, Rodzinne kolędowanie. Stanowi to okazję do spotkań pokoleniowych i promocji szkoły w środowisku. Planujemy Dzień Otwarty dla dzieci z przedszkola i ich rodziców. Najmłodsi, dzięki takiej wizycie mają okazję poznać, nie tylko szkołę i jej otoczenie, ale i pracowników placówki, a także zobaczyć, jakie talenty mają nasi uczniowie.
Pozytywny obraz szkoły tworzą rodzice naszych uczniów. Jeżeli będą aktywnie uczestniczyć w życiu placówki, przekonają się, że ich dzieci trafiły w dobre ręce, że w murach tej szkoły dba się o wszechstronny rozwój ucznia: edukację, rozwój społeczny, rozkwit talentów, bezpieczeństwo na co dzień.
SZKOŁA WE WPOMNIENIACH
Wspomnienia nauczycieli
Krystyna Skarbek – Kremza – dyrektor szkoły w latach 1991 – 2016
25 lat minęło…
Mówi się, że ta minuta, która mija, to już historia. Dwudziestopięcioletni okres pracy, to z jednej strony dużo, przelany zaś na papier we wspomnieniach, to jakby okamgnienie. Zatrzymam więc czas na chwilę, by tę właśnie zapamiętać…
Obejmując w 1991 roku funkcję dyrektora szkoły, przejęłam po ustępującej pani dyrektor ośmioklasową szkołę podstawową z oddziałem przedszkolnym. Niejednokrotnie wspominam ten czas, bo ta właśnie szkoła była pierwszym moim miejscem pracy. Na półhektarowej działce mieścił się budynek piętrowy przykryty stropodachem (rok rocznie lepikowany z powodu przecieków), drewutnia, budynek gospodarczy, w którym jeszcze niedawno harcerze odbywali swoje organizacyjne zbiórki. Pamiętam „zerówkę” – sześciolatki uczące się na parterze – tuż obok – uczniów szkoły, których było znacznie więcej niż obecnie, ponieważ do roku 1999, a więc do reformy systemowej, szkoła mieściła zazwyczaj osiem oddziałów – zdarzało się, że oddziały były podwójne. Pamiętam gabinet dyrektora – drewniane boazerie w latach 80. wykonane przez p. M. Ziomka, pamiętam także pomieszczenie biblioteczne na parterze, pokój nauczycielski na piętrze, pracownie przedmiotowe, toalety z wahadłowymi drzwiami, drewniane szafki ubraniowe, które służyły uczniom do roku 2000 i często wspominaną przeze mnie maszynę do pisania, która cyklicznie odmawiała posłuszeństwa przy naciskaniu konkretnych guzików, i kalki kopiujące, których dzisiaj w szkole, zaryzykuję, chyba już nikt nie używa. Pamiętam również uciążliwe dla uczniów warunki na lekcjach wychowania fizycznego. Rolę sali gimnastycznej w czasie sprzyjającej pogody pełnił plac szkolny, zaś w okresie niepogody – szkolne korytarze. W okresie grzewczym, w systemie zmianowym zatrudnieni byli palacze, którzy starali się, by w szkole było ciepło i by pojemnik zbiorczy ulokowany na półpiętrze klatki schodowej (z nadmiaru opału), nie eksplodował wrzątkiem. Pamiętam także tę wcześniej wspomnianą harcówkę, którą sami, jako grono pedagogiczne (m.in. p. Ela, p. Anna, p. Beata, p. Dorota, p. Leszek) przywróciliśmy do życia: odmalowaliśmy, położyliśmy fototapetę, uruchomiliśmy kominek, postawiliśmy wolnostojący kaloryfer, ustawiliśmy ławki i stolik dla nauczyciela, nawet oświetlenie było jak należy, pomimo mocno nadużytego czasem drewnianego stropu. To pomieszczenie służyło naszym uczniom, po tym jak ks. proboszcz przestał udostępniać salkę na plebanii do celów dydaktycznych. I w ślad za ciosem – przeciekający stropodach udało się zamienić dachem z blachą trapezową – wspomnę tylko, że pomoc w wykonaniu kolejnego wielkiego przedsięwzięcia (1997 r.) okazała ówczesna radna – p. Barbara Antas. Nadszedł czas na kolejne przedsięwzięcie, do którego zaangażowało się całe społeczeństwo. Powołany w 1996 roku Komitet Rozbudowy Szkoły, urzeczywistnił swoje działania, ponieważ 12 czerwca 1998 r. Wmurowaniem Kamienia Węgielnego przypieczętowano upragnioną inwestycję. Wielu spośród nas z wielką determinacją, w słusznym celu czyniło starania, aby uczniowie naszej szkoły mogli uczyć się w tej samej szkole, jednak nie takiej samej, bo lepiej wyposażonej, bezpiecznej i przede wszystkim dostosowanej do reformowanego w tym czasie systemu szkolnictwa. W wyborze projektu rozbudowy szkoły brała udział m.in. ówczesna radna sołectwa p. Helena Róg. I tak 29 kwietnia 2001 roku (wbrew jednostkom: wcześniej kaktus na dłoni niż sala w Woli Zgłobieńskiej) w szkole pojawił się nie tylko symboliczny klucz do nowej szkoły z upragnioną salą gimnastyczną (wykonawca – Firma RPBM Montares ułożyła parkiet specjalnie dla nas w podwójną jodełkę) z zapleczem sportowym, biblioteką, salą komputerową, przestrzennymi szatniami, gabinetem dyrektora, klasą dla oddziału zerowego i kotłownią, w której trzy piece węglowe zastąpił jeden gazowy (Firma Ecores zaproponowała piec Buderus).
W 2005 roku szkoła pozyskała pracownię internetową w ramach rządowego programu Pracownie internetowe dla szkół, rok później pracownię multimedialną – wg programu j.w. W tym także roku powstają łazienki szkolne (wykonawca – p. W. Bijoś), rok później połamany chodnik szkolny zostaje zastąpiony kostką brukową, którą wykonuje Markbud z Nosówki. Rok 2007 – to lepsze ogrzewanie – nie tylko nowe kaloryfery w szkole, ale także termoizolacja starej części szkoły.
Kolejne lata – to dalsze konieczne inwestycje – może nie tak wielkie, jak rozbudowa liczona w milionach, ale plac zabaw ( Marpis – 15 tys. zł) oraz kolejny – projekt rządowy Radosna Szkoła – miejsce i plac zabaw (wartość ok. 120 tys. zł), które służą naszym dzieciom blisko 5 lat. Przyszły także kolejne wyzwania: 10 – letnie zbutwiałe okna sali gimnastycznej należało wymienić na nowe, tak jak i okna w salach oraz szkolnych korytarzach. Wymianie podległy także drzwi klasopracowni, a klasowe wykładziny pcv zamieniono panelami. Urzeczywistniony został także plan związany z uruchomieniem Punktu Przedszkolnego przy szkole – w tej miejscowości, gdzie dzieci w ostatnich latach, wbrew ogólnym spadkowym tendencjom, a ku naszemu zadowoleniu, jest coraz więcej. W czasie wakacji 2016 r. odnowienia doczekała się zabrudzona powierzchnia ścian starej części szkoły, dokonano kolejnego przemianowania sal w związku z potrzebami związanymi z edukacją przedszkolną. Szkoda jednak, że pomniejszyła się, licząca do niedawna pięćdziesiąt arów przyszkolna powierzchnia.
Szkoła to nie tylko baza, godne warunki, które przez te wszystkie lata starałam się ze wszech miar zapewnić. Szkoła to także realizacja wielu projektów i programów (rządowych, pozarządowych czy gminnych), które z pewnością wspomogły rozwój dziecka w jego pierwszej w życiu szkole. To z myślą o uczniu czynione były wszelkie zabiegi edukacyjne, które umożliwiły wszechstronny rozwój i pozwoliły mu zaplanować najbliższą przyszłość. Rezultat tych starań, to liczne sukcesy uczniów w konkursach na szczeblu od gminnego po międzynarodowy. To także dobre wyniki sprawdzianów zewnętrznych, to satysfakcjonujące wyniki absolwentów szkoły i prozaiczne słowa pozdrowienia, uczynność, uprzejmość, szacunek, o którym nasi uczniowie nie zapomnieli, mimo upływu lat. Nie należy zapomnieć także o organizowanym od wielu lat plastycznym dziele, które tworzyłam z myślą o innych i dla nich – od 2011 w kraju i za granicą . Szczegółowe informacje o tym wydarzeniu i innych zamieszczane były m.in. na stronie internetowej szkoły www.spwola_zglobienska.superszkolna.pl – warto wspomnieć o tej pierwszej, utworzonej 11 lat temu przez p. Lidię Baran – ówczesnego nauczyciela techniki i informatyki, modyfikowanej w kolejnych latach przez szkolnego administratora.
Patrząc wstecz – z wielką sympatią wspominam wszystkie działania planowane i te, które udało się zrealizować spontanicznie z pomocą życzliwych i oddanych sprawie przyjaciół szkoły. Za pomoc w działaniach podziękowania należą się Rodzicom, na których czele stali w kolejnych latach: p. Maria Kocur, p. Józef Sendecki, p. Ewa Bieniek, p. Roman Krupa, p. Wiesława Ziomek, p. Anna Guzy, p. Ewa Strzępka. Wspomnę także Radę Sołecką na czele z p. Zytą Franczyk i p. Zuzannę Wróbel – byłą Prezes BS w Niechobrzu. Dziękuję najbliższym współpracownikom, którzy zastępowali mnie w pełnieniu obowiązków. Szczególnie zaś dziękuję wszystkim wspierającym mnie w działaniach, dzięki którym praca w tej szkole była dla mnie prawdziwą przyjemnością.
Maria Wawrzaszek – emerytowana nauczycielka
Wspomnienia z pracy w szkole
Pracowałam w Szkole Podstawowej w Woli Zgłobieńskiej 27 lat. Zostałam tu przyjęta bardzo życzliwie przez dyrekcję i grono pedagogiczne. W szkole panowała miła atmosfera. Podobało mi się, że nie było tu żadnych sporów, rywalizacji. Przyjaźniliśmy się, wspieraliśmy się nawzajem, co wpływało pozytywnie na pracę szkoły. Była to moja druga z kolei placówka i zdecydowałam się osiąść w Woli Zgłobieńskiej na stałe. Przekazywałam uczniom wiedzę, ale przede wszystkim wpajałam im wartości, ucząc miłości, przyjaźni, wzajemnego poszanowania, dobrego zachowania, radości życia, współżycia w zespole. Bardzo lubiłam zajęcia artystyczne, muzyczne, cieszyłam się, kiedy dzieci były radosne i szczęśliwe. Przez wszystkie lata poświęcałam się również harcerstwu. Prowadziłam drużyny harcerskie z prawdziwego zdarzenia, osiągając wysokie wyniki w trakcie realizacji zadań na szczeblu chorągwi, jak i Komedy Głównej ZHP w Warszawie.
Najwięcej przyjemności sprawiało mi prowadzenie obozów harcerskich, zimowisk, biwaków, ognisk, gier terenowych, zdobywanie sprawność przez moich harcerzy. Niezapomniane chwile spędziliśmy pośród przyrody, w lasach, nad wodą, maszerując ze śpiewem w poszukiwaniu przygody. Jeszcze dziś wspominam z rozrzewnieniem wesołe, rumiane buzie przy ognisku, umazane kiełbaską, pieczonymi ziemniakami, rozśpiewane czy słuchające gawędy.
Wielkim powodzeniem cieszyły się harcerskie bale karnawałowe (czasem maskowe). Harcerki i harcerze przebierali się za różne postacie z bajek czy filmów. Bawili się wszyscy wesoło, ale grzecznie. Nawet drużynowi kupowali nowe kreacje na ten bal.
Bardzo lubiłam robić przedstawienia, akademie czy montaże słowno – muzyczne na różne okazje, np.: Dzień Matki, Jasełka, Choinka Noworoczna, Dzień Wojska Polskiego, 1 Maja, początek czy zakończenie roku szkolnego. Dzieci chętnie brały udział, były aktywne, uczyły się na pamięć niekiedy długich tekstów.
Przez kilka lat prowadziłam kółko taneczne, które też sprawiało mi dużo radości. Ćwiczyliśmy przede wszystkim tańce ludowe (rzeszowiak, kujawiak, mazur, chodzony, krakowiak). Występowaliśmy na różnych scenach dla szerokiej publiczności. Osoby z mojego kółka tanecznego obecnie utworzyły zespół, chór pieśni ludowych. Cieszę się, że moje wysiłki przyniosły owoce.
Bardzo kochałam moją pracę z dziećmi i młodzieżą, do tego stopnia, że czasem nie mogłam doczekać się rozpoczęcia roku szkolnego.
Danuta Palimąka – nauczyciel przyrody i plastyki
Ze wspomnień…
Pracę w Szkole Podstawowej w Woli Zgłobieńskiej podjęłam 10 września 1982 r. Pamiętam ten dzień, kiedy po raz pierwszy jechałam autobusem z Rzeszowa. Autobus jechał bardzo długo, aż miły pan kierowca (tu zawsze jeździli bardzo mili kierowcy) powiedział mi, że już tu powinnam wysiąść. Dyrektorem szkoły była wtedy pani Anna Wiącek. Przyjęła mnie bardzo miło i zaproponowała nauczanie w „ zerówce” (pani Stasia Wolska była na urlopie macierzyńskim) i język polski w klasie trzeciej. Przydział w sam raz dla mnie … chemika. Takie były czasy, że nauczyciel uczył wszystkich przedmiotów.
W pamięci utkwiło mi jedno zdarzenie z mojej pracy w „zerówce”. Pewien chłopczyk (Józiu) nie chciał zostać w szkole bez mamy. Mama siedziała cały czas na korytarzu, a Józiu wychodził specjalnie do ubikacji, aby zobaczyć, czy ona jest. Kiedyś jej nie było, bo poszła do sklepu kupić sobie coś do jedzenia i ten widząc, że jej nie ma, uciekł do domu. Nie było wtedy telefonów komórkowych, więc mama pobiegła zobaczyć, czy on tam przyszedł. Okazało się, że był w domu, a mama musiała wrócić do szkoły, aby mi o tym powiedzieć. Po tym incydencie, na drugi dzień podziękowałam mamie i poprosiłam, aby poszła do domu, a synek zostanie z resztą dzieci w szkole.
Na wspomnienie zasługuje również obóz wędrowny w Bieszczadach, w którym brała udział grupa uczniów tej szkoły. Miało to miejsce przed nadaniem imienia szkole, w czasach, kiedy w sklepach nie było nic, np. chleb przywożono 2 razy w tygodniu. Wszystko trzeba było nosić w plecakach. Spaliśmy w namiotach, które też trzeba było nosić ze sobą. Razem z dziewczynami robiłam kanapki, a chłopcy mieli ugotować na ognisku herbatę. Pewnego dnia chłopcom nie chciało się iść do lasu po drzewo na ognisko, więc poszłam z jednym z nich – Andrzejem i ugotowaliśmy herbatę, której nie daliśmy innym, bo wcześniej mówili, że jej nie chcą. Na drugi dzień sami poszli bez proszenia do lasu po drewno i ugotowali wodę na herbatę. Cały pobyt to niezapomniane wrażenia dla wszystkich.
Wspominać można bez końca. Każdy dzień, chociaż zdaje się być podobny do innego, niesie jednak ze sobą coś niepowtarzalnego. Nie mogę powiedzieć, że przeżyłam w tej szkole tylko dobre chwile, bo tak nie było. Pojawiały się momenty zwątpienia i załamania. Jednak zawsze udawało mi się przezwyciężyć trudności, a ze swych negatywnych przeżyć wyciągnąć wnioski na przyszłość. Staram się pamiętać tylko przyjemne chwile, których było zdecydowanie więcej. Swoją pracę odbieram jako powołanie i nic nie jest w stanie zniszczyć mojego entuzjazmu i radości, jaką sprawia mi wykonywanie tego pięknego zawodu. Zawsze marzyłam o pracy w laboratorium, nigdy nie myślałam, że będę nauczycielem. Teraz wiem, że to był dobry wybór. Szkoła zmieniła się, jest inna. Wciąż jednak pełna cudownych dzieciaków i wspaniałych nauczycieli. Praca w niej jest nadal ciekawa i inspirująca, wymagająca, ale jednocześnie dająca wiele satysfakcji.
34 lata, to z jednej strony szmat czasu, w którym tyle się działo, tyle rzeczy się dokonało, a z drugiej strony, to krótka chwila, która szybko minęła i pozostały po niej tylko wspomnienia.
Wspomnienia absolwentów
Anna Kamyk z domu Uljasz ur. 1926 r.
Warunki nauki były trudne, tylko tablica, parę ławek. W pierwszej klasie były tabliczki, rysiki, w drugiej zeszyty. Książek nie mieliśmy. Naukę rozpoczęłam w wieku 7 lat. Kilka osób z Woli poszło do szkoły. W pierwszej klasie zaczęło naukę 10 osób, a następnie było 20. Niektórzy uczyli się i 5 lat w jednej klasie.
Na początku był drewniany budynek ogrzewany piecem kaflowym. Moim nauczycielem był Michał Kijanowski. Uczył mnie wszystkich przedmiotów od pierwszej do szóstej klasy, dopóki wojna nie wybuchła. Najbardziej lubiłam matematykę. Religii uczył ksiądz ze Zgłobnia. Nie było butów, więc chodziliśmy boso. Kiedy ktoś miał buty, to często były podarte, przemoknięte. Dużo uczyliśmy się o Piłsudskim. Po lekcjach chodziło się do koleżanek. Z daleka dzieci nie chodziły do szkoły, był analfabetyzm.
Helena Bieniek – 84 lata
Kierownikiem był pan Czach, a później pan Cholewiński, który był bardzo przyjemny dla uczniów. Jego żona też uczyła. Bardzo dbała o dzieci. Kiedy było zimno, sprawdzała, czy mają szaliki, czapki. Nie puściła nikogo do domu, zanim nie sprawdziła. W szkole na piętrze mieszkali nauczyciele, na dole były sale lekcyjne. Klasy były liczne, chodziły dzieci z różnych roczników. Mieliśmy zeszyty, książki, zadania nauczyciele zadawali do domu. Do szkoły chodziło się boso, kto miał wtedy buty? Kto chodził jak dzisiaj ubrany?
Dzisiaj, kiedy się idzie obok szkoły, to słychać krzyk. Wtedy było cichutko. Szkoła podstawowa była dla mnie przyjemna , była spotkaniem z koleżankami.
Adam Róg ur. 1936 r.
Do szkoły zacząłem uczęszczać w 1944 roku, a ukończyłem ją w 1951. W budynku był korytarz i dwie klasy oraz odsłonięty balkon i przybudówka. Na górze mieszkał dyrektor Cholewiński. Ławki były pochyłe z półką na książki. Pisano atramentem. W ramach dyscyplinowania, uczniowie byli bici po rękach. Jeden z nich słuchając podpowiedzi kolegów natarł ręce cebulą, żeby mniej bolało. Skutek był taki, że ręka spuchła.
Do szkoły trudno było dojść, drogi były w fatalnym stanie. Kiedyś w zimie chciałem przeskoczyć przez rzeczkę i wpadłem do wody. Płynąłem około 100 m, bo nie było możliwości wyjścia. Udało się dopiero koło mostku. Żadnego kataru po tym nie złapałem. Przy lekkim, jednostopniowym mrozie chodziło się boso. Koło szkoły był staw, po którym w czasie zimy jeździło się na butach podkutych podkówkami. Zimy były takie, że kopano tunele w śniegu.
Na naukę nie było zbyt wiele czasu, bo po szkole trzeba było iść w pole, paść krowy. Moim ulubionym przedmiotem była matematyka. Po ukończeniu podstawówki, uczyłem się w szkoły mechanicznej przy WSK w Rzeszowie. Trzeba było sobie samemu radzić. Do domu często wracałem na piechotę albo szedłem od pociągu w Czudcu.
W szkole teraz jest łatwiej. Dawniej rodzice nie mieli czasu i wiedzy, żeby pomóc dzieciom.
Jerzy Worek
Naukę rozpocząłem w 1949 r. Szkoła była murowana, kryta dachówką. Były duże dwie klasy i korytarz. Na poddaszu mieszkał kierownik. Sale ogrzewano piecem kaflowym, było zimno. Drewniane podłogi konserwowano olejem. Uczyliśmy się na zmiany. Część zajęć odbywała się w drewnianym domu ludowym. Kiedy odbywały się tam imprezy, trzeba było wynosić ławki. Kierownik Cholewiński był bardzo zaangażowany w pracę, wymagał od dzieci. Była dyscyplina, gdy nauczyciel coś powiedział, to było święte. W latach 50 – tych świecono jeszcze lampą naftową. Do Rzeszowa dojeżdżano rowerem, furmanką. Nauczyciele przychodzili z nakazu pracy. Wynajmowali mieszkania. W pokoju spało po trzy osoby. Organizowano wycieczki, np. do Łańcuta. Przyjechały po nas dwa samochody ciężarowe, skrzyniowe.
W domu i w szkole była dyscyplina. Nie tak jak dzisiaj, że dziecku wszystko wolno. Raz w roku nauczyciele przychodzili do domu, sprawdzali, jakie dziecko ma warunki do nauki. Trzeba było pomagać rodzicom w polu, wyganialiśmy krowy. Rodzice byli pracowici, ale i wymagający. Zlecone zadania musiały być wykonane. W szkole było trudniej niż teraz. Nie było radia. Nauczyciele starali się dziecku pomóc. Piłek nie było, do gry uwiązało się jakąś szmaciankę i się kopało.
Za czasów państwa Pyziaków szkoła się rozbudowała. Było już światło. Organizowano teatrzyki, przedstawienia muzyczne. Trzeba się było uczyć życiorysów dostojników państwowych. Na ścianach wisiały portrety Bieruta, Rokossowskiego. Człowiek się robił mądrzejszy przez szkołę.
Lata 70 – te, otwarcie na zachód. Historii uczyła pani Gubernat. Organizowała też przedstawienia. Do szkoły przyjeżdżało kino objazdowe na samochodzie. Znajdował się tam agregat prądotwórczy, auto podjeżdżało do okna i przez okno wyświetlano filmy, najczęściej wojenne. Było tak kiedyś, że podczas filmu pokazano szybki wjazd pociągu i niektórzy się przestraszyli.
Po Pierwszej Komunii dzieci były zaproszone przez księdza na poczęstunek, a potem szły do pracy, nie było żadnych prezentów.
Maria Róg
W czasie, kiedy chodziłam do szkoły podstawowej kierownikami byli panowie Baran i Pyziak. Klasy były bardzo liczne, do 40 osób. Za Pana Pyziaka była dyscyplina. Nie karcił, nie krzyczał, ale, kiedy tylko się pojawił, każdy czuł respekt. Pan Baran bardzo dobrze wykładał matematykę. Przydało mi się to w szkole średniej. Miałam drugie miejsce w klasie. Lubiłam też rysować. Chętnie pomagałam innym uczniom podczas lekcji wykonywać rysunki. Po szkole dzieci pracowały w gospodarstwie, pomagały rodzicom. Zabawy organizowaliśmy sobie samodzielnie. Do szkoły chodziłam na piechotę. Nie było tak jak teraz, że rodzice przywożą dzieci. Łatwiej jest być uczniem dzisiaj. Teraz jest dostęp do radia, telewizji, Internetu. Gdy chodziłam do szkoły, tego nie było. Dawniej rodziców nie było stać na zakup książek.
Szkoła podstawowa była dla mnie nie tylko nauką, ale też rozrywką, możliwością spotkania z kolegami, koleżankami.
Elżbieta Gajdek
Uczęszczałam do ośmioletniej szkoły podstawowej. Szkoła była bardzo ładna, elegancka, czyściutka, było przyjemnie. Bardzo chętnie do niej chodziłam . Dyrektorem była wtedy pani Więcek. W pierwszej klasie uczyła mnie pani Tadla, później pani Rzepka i pan Chałoń. Była dyscyplina. Chodziliśmy w mundurkach z białymi kołnierzykami.
Działała drużyna zuchów, harcerzy. Jeździliśmy na konkursy recytatorskie, piosenkarskie. Organizowano ogniska w lesie oraz dyskoteki. Co jakiś czas przyjeżdżało do szkoły kino. Filmy oglądało się na korytarzu. Po lekcjach graliśmy w dwa ognie, siatkę, chodziliśmy na lodowisko. Zaczynały się pierwsze miłości, przyjaźnie, nawiązywane były kontakty z innymi szkołami. Panowała bardzo fajna atmosfera.
Teraz łatwiej jest być uczniem. W dobie Internetu szybko można zdobyć pomoce naukowe. Kiedyś trzeba było przeczytać wszystkie lektury, w tej chwili są ściągi, opisy, gotowce.
Szkoła podstawowa jest dla mnie bardzo miłym wspomnieniem.